Złoto Konfederatów, sanie w lecie i początki Konsytucja 3 maja, czyli kilka słów o Pałacu Tarłów

Przed nami sezon podróżniczy. Wiosna i lato, czas wakacji - to wszystko sprzyja podróżom małym i dużym😍. Świetnie się składa, bo mamy dla Was miejsce, które powinien zobaczyć każdy kto:

- będzie zwiedzał Zamek w Chęcinach

- będzie jechał do Krakowa lub dalej na południe z Warszawy

- będzie jechał z Południa Polski na Mazury/ do Warszawy lub po prostu na Północ Polski

- kocha Zamki i Pałace

- fascynuje się historią

- lubi ruiny

- chce zobaczyć coś pięknego   

- lubi ciekawe historie

Wyszło nam więc z powyższej wyliczanki, że Pałac ten powinien zobaczyć każdy, kto koło Tarłowa przejeżdża😍. A nie jest o to trudno - bo miejscowość znajduje się tuż przy trasie Warszawa - Kraków i nie trzeba specjalnie nadkładać drogi, aby to miejsce zobaczyć😂


 


 
A dlaczego to tak ważne, aby to miejsce zobaczyć?

My trafiliśmy jak zawsze w takie miejsca przez przypadek - planując trasę, której celem był Ujazd i Bodzentyn - google podpowiedziały nam, że wracając mamy po trasie takie właśnie Pałac. I jak to w naszych wyprawach bywa - zakochani w Ujeździe, zauroczeni Bodzentynem - serce całkowicie oddaliśmy Pałacowi w Tarłowie.


 
Sami przekonajcie się, jak piękne to miejsca i jak piękną historię skrywają te przepiękne ruiny.

Pałac w Tarłowie powstał w latach 1649 -1655. Wówczas to wojewoda lubelski Jan Aleksander Tarło zdecydował się wybudować piękną rezydencję dla swojej ukochanej drugiej żony księżniczki Anny Czartoryskiej.  Wzorem dla Pałacu był Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach, a architektem prowadzącym budowę był Włoch Tomasz Pancino, który odpowiadał również za budowę w Kielcach. 

 
I tutaj mamy dla Was pierwszą legendę. Podobno w czasie wielkiej uczty urządzonej przez biskupa krakowskiego Jana Zadzika w nowo wybudowanym okazałym kieleckim pałacu, gospodarz z pogardą odrzucił propozycję rewizyty Jana Aleksandra Tarło  mówiąc: "- Po chałupach nie jeżdżę". Bardzo to zabolało Jana Aleksandra, który miał powiedzieć: "- Zapraszam, zatem ekscelencję do siebie do Piekoszowa za dwa lata, do takiego samego pałacu, jaki ekscelencja tu posiadasz".  Dwa lata później Pałac był gotowy, przypominał do złudzenia Pałac w Kielcach. Tarło zrealizował więc swoją obietnicę. 

 Jan Aleksander Tarło należał do jednego z najbogatszych polskich rodów. Dlatego też nie było dla niego problemem stworzenie miejsca spektakularnego i okazałego. Aby móc zrealizować inwestycję Tarło musiał sprzedać 30 swoich wsi. Koło Pałacu Głównego powstał mały Pałacyk przeznaczony dla Anny Czartoryskiej-  prezent imieninowy. Wieść głosi, że gdy księżniczka zażyczyła sobie w środku lata przejechać z jednego do drugiego Pałacu saniami - zakochany do szaleństwa wojewoda rozkazał całą drogę wysypać solą, aby żona mogła spełnić swoją zachciankę. A sól wówczas tania nie była😍

 

 

 Majątek znajdował się w rękach potomków Jana Aleksandra Tarło aż do 1842 roku, kiedy Pałac kupił Kazimierz Sosnowski. Według źródeł już wtedy Pałac był w złym stanie. Około1860 roku pałac spłonął. Kolejni właściciele próbowali go odbudować, ale niestety bez powodzenia. 


 
Aleksander Kozłowski podjął się takiej próby, ale przedwczesna śmierć spowodowała, że zdążył wyremontować jedynie część budynku. Po jego śmierci pałac odziedziczyła rodzina Dobrzańskich, a po zakończeniu II Wojny Światowej Pałac stał się własnością państwową.


 
W 1956 roku ówczesne władze podjęły decyzję o jego częściowej odbudowie z przeznaczeniem na obiekt szkoleniowo-konferencyjny. 

 Prace wstępne trwały do 1964 roku i udało się wówczas zabezpieczyć ruiny i odbudować kilka pomieszczeń na parterze Pałacu. Plany stworzenia ośrodka szkoleniowego zostały wstrzymane, a dzięki przejęciu opieki nad budynkiem przez sołtysa Podzamcza Piekoszowskiego, artysty ludowego Jana Ciołaka przez pewien czas Pałac ożył, stając się miejscem plenerów malarskich. Przez pewien czas funkcjonowała tam nawet malutkie muzeum etnograficzne. W kolejnych latach budynek popadał w coraz większą ruinę.  




A teraz czas druga legendę. Podobno w podziemiach Pałacu zostało ukryte złoto konfederatów, czyli przeciwników rządów Augusta III Sasa. Jan Aleksander Tarło ijego brat Adam chcieli obalić Króla i przygotowali pierwszy projekt ustawy, która stanowiła potem podstawę Konstytucji 3 maja. Chcieli również dobrze przygotować się do obalenia władzy i zbierali od sprzymierzeńców z całej Europy złoto, które miało wesprzeć walki. Król dowiedział się o tajnych planach, co spowodowało, że Adam Tarło musiał złoto przenieść w inne miejsce. Chciał przekazać je swojemu wujowi Janowi, który mieszkał w Warszawie, ale dwa dni przed przekazaniem złota na skutek konfliktu z  Kazimierzem Poniatowskim doszło do pojedynku, w którym Adam zginął. Złota nie przekazał i nigdy go nie znaleziono. 
 Pałac Tarłów jest budowlą kamienno-ceglaną. Został wniesiony na niewielkim wzniesieniu, otoczonym stawami i mokradłami. W narożach znajdują się cztery sześcioboczne baszty, pełniące funkcję ozdobną i dekoracyjną. Baszty północne przeznaczone były do celów administracyjnych, a w południowych znajdowały się klatki schodowe prowadzące na pierwsze piętro. 
 


W pobliżu budynku istniał park-ogród, po którym dzisiaj nie ma śladu. Wokoło Pałacu znajdują się domy mieszkalne oraz pola uprawne. Całość robi takie wrażenie, jakby ktoś umieścił między domami niedokończoną budowę.
 Współcześnie Pałac to ruina. Od kilku lat trwają próby wyjaśnienia skomplikowanej sytuacji prawnej.Podobno żyje 13 spadkobierców tego miejsca, i większość mieszka w Stanach Zjednoczonych. To znacznie utrudnia wyjaśnienie spraw. Piękny niegdyś budynek stoi pomiędzy domami mieszkalnymi. W środku i na zewnątrz widać, że to zapewne ulubione miejsce letnich wieczornych spotkań okolicznej młodzieży. Nikt o teren nie dba i jeśli chcecie pospacerować wokół to na pewno trzeba uważać na szkło i inne niebezpieczne śmieci. To bardzo smutny widok i bardzo smutna historia - bo to kolejne miejsce na naszej zamkowo- pałacowej trasie, które nie dostało swojej szansy;-(


 
Bardzo wierzymy w to, że historia tego pięknego miejsca jeszcze się nie kończy. Pałac w Tarłowie mógłby być jedną z największych atrakcji województwa świętokrzyskiego. Piękna historia, sąsiedztwo Zamku w Chęcinach - to wprost wymarzony potencjał do wykorzystania. Czy Pałac dostanie swoją szansę? Mocno trzymamy kciuki - a Was zapraszamy do odwiedzenia tego miejsca. Naprawdę warto;-)



Kilka informacji praktycznych:

- przy Pałacu nie ma parkingu i trzeba zaparkować przy drodze

- w czasie zwiedzania trzeba bardzo uważać, bo ruiny są niezabezpieczone

- w okolicy warto odwiedzić Zamek w Chęcinach i oczywiście Kielce z pięknym Dawnym Pałacem 

   Biskupów




Komentarze

Popularne posty